piątek, 18 styczeń 2013 11:08

Andrzej Walerych to Orzyszanin, którego pasją są paralotnie. Andrzej został nominowany w plebiscycie Lotnicze Orły. Zapraszamy na krótką rozmowę.

Oceń ten artykuł
(7 głosów)

Pomysłodawca i wiceprezes stowarzyszenia paralotniowego „Mazury paralotnie”. Entuzjasta paralotniarstwa - pasjonuje się nim od 2002 roku. W powietrzu od 6 lat . Wolontariatowo pomagał przy Paragiełdzie. Człowiek o nieprzeciętnej kreatywności i charyzmie. Poświęcający się bezgranicznie pasji. Od 2011 roku promuje i rekrutuje osoby na szkolenia paralotniowe na ziemi mazurskiej. Za Jego namową Liceum Orzyskie wystąpiło i otrzymało dotacje na skoki spadochronowe dla licealistów o profilu wojskowym. Dzięki jego osobie jesteśmy pierwszym regionem mazurskim, który posiada imprezy paralotniowe. Organizator i współorganizator Mazurskiego Pikniku Paralotniowo - Kitsurfingowy w Piszu, Mazurskiego Pikniku Paralotniowego, edycji "Parapiknik" 2010 rok, zakończenia Paralotniowego w 2011 roku Gmina Stare Juchy. Rozpoczął w 2011 roku cykl spotkań paralotniowych w Orzyszu. Pierwszy w Polsce zorganizował zabawy freestyle nad Jeziorem Orzysz w 2012 roku odbywające się pod hasłem „Ekstremalne Mazury 2012”. Obecnie przygotowuje Pierwsze Międzynarodowe Mazurskie Zimowe Zawody Paralotniowe pod hasłem Winter Masuria Paramotor CUP PISZ 2013r. Działa w Ochotniczej Straży Pożarnej (Druh strażak- ratownik), wolontariatowo wspiera również WOŚP i KS ŚNIARDWY, MKS ORZYSZ, wspierał akcje „Budzimy Łukasza z Hołkiem" w Mikołajkach na majówce . Lubi aktywnie spędzać czas korzystając ze wszystkich możliwości spędzenia czasu na Mazurach o każdej porze . Andrzej Walerych – bo o nim mowa, bierze też udział w tegorocznej edycji plebiscytu Lotnicze Orły, w kategorii Człowiek Roku – Paralotniarstwo. Udało mi się porozmawiać z Andrzejem o jego pasji, lataniu i tym co robi jeśli nie lata.

 

Ewelina Lesińska: Spotkaliśmy się, ponieważ zostałeś nominowany w plebiscycie Lotnicze Orły, w kategorii Człowiek Roku – Paralotniarstwo. Czym dla Ciebie jest ta nominacja?.

Andrzej Walerych: Nominacja jest dla mnie wielkim zaskoczeniem. To wielki zaszczyt znaleźć się w finale, w tak elitarnym gronie Polskich paralotniarzy. Bardzo się cieszę, że moja pasja i miłość do latania zostały docenione. Że ktoś zauważył moją ciężką nie komercyjną pracę na rzecz paralotniarstwa i jego rozwoju. Tym bardziej, że na naszych Mazurskich terenach paralotniarstwo jest mało popularyzowane.

E.L.: O ile dobrze pamiętam poznaliśmy się w zeszłym roku, przy okazji II Spotkania Paralotniowego, nad którym mieliśmy patronat medialny. Mówiąc szczerze, pierwszy raz spotkałam się z tego typu wydarzeniem i z paralotniami w ogóle. Powiedz skąd pomysł na właśnie taką imprezę na mazurach?.

A.W.: Dokładnie w tym czasie się poznaliśmy. ImprezyMazury.com.pl objęło patronat medialny nad naszą imprezą. Bardzo cieszę się, że możemy z Wami współpracować na stałe.

Pomysł to właściwie marzenie, które zostało po czasie zrealizowane, z czego bardzo się cieszymy. W Polsce jeszcze nikt nie zorganizował imprezy paralotniowej nad jeziorem, podczas

 której piloci wykonywaliby figury akrobacyjne i zabawy nad akwenem , a publiczność mogłaby je oglądać. To było bardzo piękne widowisko z udziałem pilotów, którzy są klubowiczami wspierającymi Nasze Stowarzyszenie. A przypomnę, kto latał wtedy nad jeziorem Orzyskim: Adam Piórek "KRUAK" - jedyny pilot w Polsce latający na skrzydle Paramani Paragliders Action GTR - polski test pilot firmy Paramania, Piotr Łajeczko „PARAPTASZEK” i Marian Drężek. Trzeba też nadmienić, że Adam i Marian zostali powołani do Motoparalotniowej Kadry Narodowej. Impreza obiła się o uszy w całym kraju, w środowisku paralotniowym. Otrzymaliśmy nawet podziękowania za to, że organizujemy tak dobre imprezy. Zachęcano nas do tego, abyśmy za rok znowu wykonali takie przedsięwzięcie. Obiecujemy, że ponownie spotkamy się nad jeziorem w sierpniu (15-18 sierpień 2013 roku)

Więcej na temat przedsięwzięć naszych wedle czasu zapowiedzi publicznej można będzie znaleźć na stronie www.mazuryparalotnie.pl i dużo aktywizujemy się na facebook o nazwie Mazury Paralotnie

E.L.: Jak udało Ci się namówić do udziału w imprezie tak fantastycznych ludzi? Było to dopiero drugie spotkanie, a tak świetni piloci wzięli w nim udział. Pogratulować.

A.W.: Piloci już wcześniej deklarowali przybycie na Nasze przedsięwzięcie i deklarowali Nam pomoc. Nie chcieli żadnej kwoty odstępnego za pokazy i na prośbę gościny u Nas bez wahania powiedzieli Nam – „będziemy”. Dla nich liczy się dobra zabawa i wspaniała atmosfera, jaka panuje zawsze podczas spotkania paralotniowego. A to świadczy o tym, że mamy w naszym gronie wspaniałych przyjaciół pilotów - pasjonatów, którzy chętnie pomogą uatrakcyjnić Nasze imprezy. Pilotów obecnych na pokazach już trochę znam. Byli bardzo zadowoleni z pięknego, spokojnego regionu jakim jest Gmina Orzysz. Staraliśmy się jak najlepiej ugościć Naszych przyjaciół, tak jak gościmy każdą osobę, która wspiera nasze pomysły. Tworzone są z myślą o społeczeństwie i dla społeczeństwa. Piloci odwiedzili Nas ze swoimi rodzinami, wspólnie latali i rozkoszowali się pięknem naszego regionu. Bardzo dziękuję za gratulacje, ale to zasługa wszystkich

E.L.: Życzę Ci powodzenia i trzymam kciuki za kolejne edycje imprezy. Wróćmy na chwilę do przeszłości. Muszę się przyznać, że trochę o Tobie w sieci poczytałam i wiem, że latasz od 6 lat - powiedz mi jak to się wszystko zaczęło? Skąd się wzięła miłość do latania?.

A.W.: Bardzo dziękuje i na pewno z roku na rok będzie coraz ciekawiej. Kolejne spotkanie już w lutym (15-17) podczas Winter Masuria Paramotor CUP PISZ 2013r. Już pilotów zachęcam do szykowania sprzętu na zawody. później w wakacje się spotykamy w połowie sierpnia, przypomnę 15-18 sierpnia 2013r. Robimy przecież coś pożytecznego dla regionu i dla naszej kochanej pasji i zachęcamy do uczestnictwa publiczność i pilotów z uprawnieniami i aktualnym ubezpieczeniem.

Od dziecka marzyłem by być pilotem i strażakiem. Zawsze prosiłem mamę o kupowanie mi zabawek lotniczych. W trzeciej klasie szkoły podstawowej poleciałem helikopterem, bo mama dała mi ultimatum: albo lot helikopterem, który miał napis „TUKAN”, albo słodycze przez miesiąc. Wybrałem lot, a słodycze były dopiero w następnym miesiącu.

W 2002 roku otrzymałem od kolegi prasę lotniczą. To była polska wersja anglojęzycznego czasopisma „Cross Country”, które zacząłem kolekcjonować. Ponadto znajomi cały czas planowali latać i tak w 2003 roku wykonałem pierwszy zlot z górki, po ówczesnym zapoznaniu się ze sprzętem, wcześniej ćwicząc na ziemi i tak się zaczęło. Odkupiłem za symboliczną kwotę skrzydło do treningów i zlotów z pobliskich górek od kolegi Rafała. Bawiłem się przez rok na tym skrzydle i 2004 roku oddałem na lotnisku w Rostkach (powiat piski )pierwszy holowany lot na poważną wysokość. Wykonałem kilka takich lotów. W 2005 roku zaczęły się poważne loty za wyciągarką, latałem na pożyczonym od kolegi skrzydle i tak, aż do 2006 roku. Oddałem kilka lotów holowanych, aż do incydentu w sierpniu 2006 roku - musiałem otworzyć zapasowy spadochron, ponieważ nie miałem już wyjścia, kiedy złożyło mi się skrzydło podczas lotu swobodnego w bardzo trudnych termicznych warunkach lotnych które napotkałem podczas przelotu na 7km . Po wypadku stwierdziłem, że zrobię sobie przerwę od latania na dwa lata. W 2008 roku, po powrocie z zagranicy zakupiłem ponownie sprzęt i zacząłem zabawę na nowo.

W 2009 roku dzięki mojemu przyjacielowi pilotowi Jurkowi, który jest również wielkim pasjonatem paralotniarstwa, a obecnie walczy z rakiem i sercem jestem z Nim, udało mi się polecieć pierwszy raz na silniku. Jurek podarował mi silnik , abym latał i tak zacząłem przygodę z lataniem na silniku. Od zawsze kochałem latanie swobodne. Niestety na Mazurach jest ono nierealne, jeżeli nie posiadamy wyciągarki lub większej góry. Zmuszony więc byłem do latania na silniku, który trochę drażni swoim dźwiękiem i drganiami podczas lotu, ale inaczej się nie da latać na naszych płaskich, mazurskich terenach. Później przyszedł czas na pierwszą imprezę, którą wymyśliłem i wspólnie z przyjacielem zrealizowaliśmy w Piszu. Był to Mazurski Piknik Paralotniowy i Kitesurfingowy (2009). Potem przyszły kolejne projekty. Obecnie nie mogę latać na silniku, bo od ponad roku się rehabilituje po wypadku nie związanym z lataniem. W tym roku jednak udało mi się polatać dwukrotnie samolotem i podziwiać mazury z góry. W ten sposób naładowałem baterie. Bardzo brakowało mi wysokości i widoku Mazur, które z wysokości prezentują się przepięknie.

E.L.: Jednym słowem nie da się Ciebie uziemić na długo. A dlaczego akurat paralotnie, a nie samoloty?.

A.W.: Samoloty są też piękne lecz, w tej chwili dla mnie nieosiągalne. Posiadanie licencji pilota, własnego samolotu i zakup paliwa jest bardzo kosztowne. Paralotniarstwo jest najtańszą formą latania, dostępną właściwie dla każdego. Nasze Stowarzyszenie ma na celu przybliżyć paralotniarstwo wszystkim, których nie stać na komplet do latania i zrobienie uprawnień , a chcieliby wznieść się w powietrze, latać i spełniać swoje marzenia. Zachęcam również, do angażowania się w naszą działalność i inicjatywy społeczne. Dołączenie do naszej grupy, która działa z pasji dla społeczeństwa i popularyzacji regionu. Zapraszamy w nasze szeregi.

E.L.: Nawiązując do Waszego Stowarzyszenia „Mazury Paralotnie” - jesteś jego wiceprezesem. Opowiedz o nim. Ilu zrzesza członków, na jakim terenie działacie? Czy każdy może do Stowarzyszenia dołączyć?.

A.W.: Tak pełnię funkcję wiceprezesa. Byłem pomysłodawcą „Mazury Paralotnie”. Posiadamy obecnie 18 osobową grupę wspaniałych ludzi, którzy chcą coś robić dla regionu i z pasji do paralotniarstwa. Wkładają Serce w Nasze działania z czego się bardzo cieszę. Jesteśmy bardzo dobrze zgrani i to jest najważniejsze. Możemy działać na terenie całego kraju i Europy, ale zależy nam na promocji regionów bliższych sercu, czyli naszego cudu jakim są Mazury. Nasza siedziba mieści się w Orzyszu. Do Stowarzyszenia dołączyć może każdy. Nawet nie musi koniecznie latać, czy być pilotem. W naszej grupie są osoby, które mają też inne ciekawe pasje. Na pewno je zaprezentujemy podczas kolejnych naszych imprez paralotniowych. Mamy wśród nas pasjonatów nurkowania, paintbolla, fotografii, żeglarstwa, kajakarstwa, siatkówki czy piłki nożnej. W Stowarzyszeniu mamy reprezentanta w piłkę nożną w AMPU Futbol. Jest to nasz Prezes Maciej Kosiorek, który dzielnie reprezentuje nasz kraj. Najstarszego klubowicza mamy w wieku 52 lat, który udowodnia, że wiek nie ogranicza w lataniu na paralotni. E.L.: A najmłodszy?.

A.W.: Najmłodszy ma 20 lat.

E.L.: Jakie macie sukcesy na koncie, a co jeszcze jest w planach Stowarzyszenia?.

A.W.: Nasza grupa nie skupia się na trofeach. Nam zależy na działaniu, na rzecz paralotniarstwa i rozwoju Naszej organizacji, która powstała z pasji. Jesteśmy młodą grupą, która od tego roku wystartowała jako Stowarzyszenie. Każdy z Nas marzy o lataniu i nim pasjonowaniu się, integrowaniu. Jeśli chodzi o nasze plany, to w pierwszej kolejności chcemy wyszkolić naszych klubowiczów. Chcemy, by posiadali niezbędne uprawnienia. Dzięki środkom unijnym będzie to możliwe już w przyszłym roku. Ważne jest także zdobycie dodatkowego sprzętu, aby nasi przyszli piloci mieli na czym latać. Obecnie posiadamy 2 uprzęże i jedno skrzydło. Jedną udało nam się zakupić po promocyjnej cenie, za symboliczną stówkę. Przekazał Nam ją mój przyjaciel, abyśmy mogli cieszyć się swoją pasją i się szkolić. Sprzęt jest drogi, dlatego tym bardziej dziękujemy za taki gest. Wielkie dzięki dla Piotra Cygana z Łodzi.

Ponadto przygotowujemy się do I Zimowych Zawodów Paramotorowych na mazurach pod nazwą „Winter Masuria Paramotor CUP 2013r” w Piszu, które odbędą się w lutym (15-17). W sierpniu (15-18) odbędzie się III spotkanie paralotniowe, na które również zapraszamy.

E.L.: Dziękuję, postaramy się być na obu. Działacie na terenie Orzysza i Pisza. Myśleliście o tym, by organizować imprezy również w innych mazurskich miastach?.

A.W.: Zapraszamy serdecznie i lot tandemowy z tamtego roku na Ciebie czeka .

Tak, nie zamykamy się na inne regiony na Mazurach. Jesteśmy tam, gdzie zostaniemy zaproszeni. Po sezonie letnim wysyłamy do samorządów władz miast pisma z propozycją wspólnej organizacji imprez paralotniowych i od tego kroku zaczynamy współpracę. W tym roku dostaliśmy zaproszenie na imprezę w Kolnie podczas konkursu latawców dla osób niepełnosprawnych i z miłą chęcią uczestniczyliśmy i prezentowaliśmy sprzęt dzieciom

E.L.: Może się odważę. I mam nadzieję, że Was zobaczę kiedyś na giżyckim niebie, nad Niegocinem.

A.W.: Też mi się marzy impreza paralotniowa nad jeziorem Niegocin, miejmy nadzieje, że uda nam się w przyszłości współpracować z władzami miasta Giżycko przy projekcie imprezy paralotniowej.

E.L.: Wiem, że pomagasz w organizacji szkoleń. Paralotniarstwo to drogi sport?. Ile kosztuje taki kurs?.

A.W.: Zgadza się. Moja osoba zainicjowała i namówiła kolegów instruktorów Paralotniowych, których przyciągnąłem na Mazury, aby szkolili naszych i innych pilotów. Sukcesywnie od maja 2011 roku są prowadzone szkolenia paralotniowe w okresie letnim. Pomagamy wolontariatowo przy rekrutacji osób. Informacje na temat szkolenia można znaleźć na naszej stronie w kategorii Szkolenia Paralotniowe na www.mazuryparalotnie.pl.

To prawda paralotniarstwo jest drogim sportem, ale najtańszym ze wszystkich sportów lotniczych. Podstawowy kurs kosztuje 1050 zł, aby dalej móc się rozwijać, ale nie uprawnia do samodzielnego latania.

Aby zrobić pełne uprawnienia wraz z silnikowymi czyli PPG trzeba wydać około 3000 zł i zdać Państwowy Egzamin na Świadectwo Kwalifikacji Pilota - takie egzaminy są w Polsce, ale w 2013 roku będzie taki egzamin najprawdopodobniej u nas, jeśli znajdzie się minimalna grupa chętnych do odbycia się takiego egzaminu .Najbliższy kurs paralotniowy na lotnisku Wilamowo w Kętrzynie odbędzie się 20-24 maja. Szczegóły na naszej stronie. Już teraz zapraszam pilotów, którzy nie posiadają ŚK do zapisywania się.

E.L.: Jakie wymogli trzeba spełniać, by przystąpić do takiego kursu? Są jakieś ograniczenia?.

A.W.: Wymagania stawiane kandydatom do szkolenia paralotniowego:

- ukończone 15 lat,

- ukończona minimum szkoła podstawowa,

- jeżeli się nie posiada prawo jazdy to pisemne oświadczenia że stan zdrowia nie koliguje w podejściu do kursu,

- wpłacić zaliczkę minimum 14 dni przed kursem,

- zabrać ze sobą ciepłą, nie krępującą ruchy odzież.

E.L.: Czyli praktycznie każdy, kto ukończył 15 lat może latać. A przynajmniej może zacząć przygodę z paralotniami.

A.W.: Zapomniałem dodać, że jeśli ktoś jest niepełnoletni musi dostarczyć oświadczenie rodzica, że wyraża zgodę na kurs oraz przybyć z Tatą podczas rejestracji pilotów .

E.L.: Z córką też może?.

A.W.: Tak, z córką też, jak chce latać dziewczyna.

E.L.: Właśnie - kobiety też latają?.

A.W.: Tak, latają. Mamy w kraju utytułowane zawodniczki. Jedną jest wspaniała pilotka, Mistrzyni ŚWIATA Motoparalotniowa z 2009 i aktualna 2012r., Menadżer Ozone Team Paragliders i reprezentantka Kraju w Kadrze Motoparalotniowej - Emilia Plak.

Drugą kobietą, która lata, ale swobodnie, bez silnika jest Klaudia Bułakow, która reprezentuję Polskę. W sierpniu tego roku zdobyła Mistrzostwo Europy w Macedonii. Ponadto w Naszym Stowarzyszeniu są trzy kobiety. Dwie z nich już latają.

E.L.: Wobec tego zapraszamy również Panie, do latania i do zapisywania się na szkolenia. Chciałam jeszcze podpytać o to co robisz na co dzień? Poza lataniem.

A.W.: Od roku intensywnie się rehabilituje po wypadku i obecnie nie jestem zdolny do pracy , dużo chodzę, jeżdżę rowerem,basen,czytam ksiązki , fotografuje przyrodę mazurską bo muszę . Fotografia jest jedną z wielu moich pasji. Lubię też kajakować i żeglować. Korzystam z możliwości na Mazurach. A moim życiem tak naprawdę jest latanie.

E.L.: Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia i do latania, powodzenia w plebiscycie Lotnicze Orły. Hmm … czego życzy się paralotniarzom?. Na pewno są jakieś specjalnie życzenia.

A.W.: Bardzo dziękuję z całego serca, przyda się. Zachęcam do oddawania głosów na mnie i klikania do 30 marca 2013r. Można oddać jeden głos dziennie na swojego kandydata z danej kategorii. Bardzo się cieszę, że zostałem nominowany do Najważniejszego Plebiscytu Lotniczego w Kraju za zasługi i prace nie komercyjne i wolontariatowe na rzecz paralotniarstwa. A teraz zależy od Was głosujących czy należy mi się tytuł Lotniczego Orła. Zapraszam do oddawania głosów . A paralotniarzom życzy się tyle lądowań, ile startów.

E.L.: W takim razie życzę Ci tyle lądowań ile startów. Bardzo dziękuję za rozmowę.

A.W.: Bardzo dziękuję Również jestem wdzięczny za miłą sympatyczną rozmowę.

Przypominamy, że na Andrzeja Walerycha możecie głosować codziennie na stronie www.lotniczeorly.pl , do 30 marca 2013 r. Bezpośredni link do głosowania znajduje się <tutaj>. Zachęcamy do głosowania.

Czytany 9729 razy

Skomentuj

Upewnij się, że pola oznaczone wymagane gwiazdką (*) zostały wypełnione. Kod HTML nie jest dozwolony.

Nasi partnerzy

 


                                                             

Ta strona wykorzystuje pliki COOKIE zgodnie z ustawieniami Twojej przeglądarki. To find out more about the cookies we use and how to delete them, see our privacy policy.

  I accept cookies from this site.
EU Cookie Directive Module Information